Networking dla prawników jest często obcym pojęciem, a już z całą pewnością przez wielu bardzo nielubianym.

Czym właściwie jest? Jest to celowe poznawanie ludzi w częstokroć mniej formalnych okolicznościach. Najczęściej są to osoby ze zbieżnymi, bądź uzupełniającymi się potrzebami.

Panele networkingowe organizowane są przy wielu okazjach np. konferencje, szkolenia czy modne w ostatnim czasie śniadania networkingowe.

Dlaczego więc prawnicy mają opór by brać w nich udział? Moim zdaniem wynika to z zaszłości, kiedy to marketing dla adwokatów czy radców był obcym pojęciem. Czasów, gdy prawnik czekał na klientów, siedząc za dębowym biurkiem swojego gabinetu urządzonym w stylu retro. Kiedy to całe zabieganie o klienta było niestosowne i wręcz nieetyczne.

Jakie korzyści może przynieść networking dla prawników?

Błędnie odbierany jako nagabywanie klientów, networking jest w swojej istocie tylko szansą na poznanie osób, w oczach których mamy okazję dać o sobie znać, pokazać się jako ekspert w mniej formalnych warunkach. Nie od dziś wiadomo, że właśnie takie znajomości wiążą biznesowo na dłużej. Półprywatne kontakty skutkują też większą ilością rekomendacji, tworzymy swego rodzaju własną sieć ambasadorów marki. Wiele badań wskazuje również, że zdobycie nowego klienta jest siedmiokrotnie droższe, niż utrzymanie lojalności obecnego. Trudno o bardziej lojalnych kontrahentów niż Ci, których osobiście poznaliśmy.

Czy warto brać udział w takich spotkaniach?

Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie samemu, jednakże jest to skuteczna forma zdobywania klientów z różnych branż, gdyż najczęściej zaproszenia są wysyłane do wielu osób reprezentujących odmienne zawody.

Nic nie stoi na przeszkodzie by i kancelarie tworzyły takie eventy, choćby w celu umocnienia stosunków z obecnymi partnerami w biznesie. Moim zdaniem jednak, takie rozwiązanie choć jest dobre, nie wykorzysta w pełni możliwości jakie daje networking.

Słowem zakończenia, chciałbym przypomnieć, że na rynek każdego roku wchodzą duże ilości młodych prawników, którzy muszą walczyć o swój „kawałek tortu”. Wielu z nich ma nowatorskie podejście do zdobywania klientów, co nie pozostanie bez wpływu na zmieniające się formy dotarcia do potencjalnych zainteresowanych. Oczywiście powyższy schemat można wykorzystać dla każdej branży, wystarczy pomysł i … odwaga by zaprosić obcych sobie ludzi.

 

Pozdrawiam serdecznie

Marcin Olechnowicz – Head of Marketing w www.SociaLaw.pl