Wolontariat, a zdobywanie zleceń

Wolontariat

Wolontariat z natury rzeczy jest czymś dobrym. Budzi chyba w każdym pozytywne skojarzenia, bo przecież oznacza, że ktoś poświęca swój czas, niejednokrotnie pieniądze, a najważniejsze uwagę dla innej osoby.

Jak podaje słownik PWN

wolontariat

[łac. voluntarius ‘dobrowolny’, ‘chętny’], nieodpłatne, świadome i dobrowolne działanie na rzecz innych osób, społeczności czy organizacji;
Praca społeczna oprócz oczywistych korzyści dla społeczeństwa niesie ze sobą ogromną dawkę satysfakcji i samorealizacji. I to powinno być główną przesłanką do rozpoczęcia pracy na rzecz innych.
Ja sam od wielu lat jestem ratownikiem wodnym. Społecznie (czyt. za darmo) jestem członkiem zarządu jednego z oddziału WOPR. To zajmuje zarówno czas jak i zasoby.
Wolontariat, marketing, praca społeczna
Mało tego, gdy tylko mam taką możliwość, to zawsze chętnie biorę udział w pokazach i szkoleniach dla najmłodszych. Okrągły rok lecą więc instruktarze z Pierwszej Pomocy Przedmedycznej, przed latem z zachowania nad wodą i w wodzie, a przed zimą tłumaczymy dzieciakom jak mają się zachowywać na lodzie i co zrobić gdy już się załamie.
Oczywiście są też działania na wodzie, ale nie o tym jest ten wpis.

Marketing

I znów zwróćmy się do słownika PWN, czym jest marketing?

marketing

[ang. market ‘rynek’],

ekon. działania zmierzające do określenia możliwości sprzedaży produktu, uwzględniające istniejące lub potencjalne potrzeby nabywców w krótkim lub długim okresie i związane z tym możliwości dystrybucji, reklamy, planowania produkcji, badań rynku.

Ostatnio spotkałem się z krótszą definicją tego słowa, niestety nie pamiętam, gdzie to przeczytałem, a brzmiała ona tak:

To każda czynność, która ma na celu sprzedaż produktu lub usługi

Piękne i proste, prawda?

Wynika z tego, że marketing to świadome działanie, by doprowadzić do lead`a. Teraz nasuwa się pytanie, czy da się połączyć bezinteresowną pomoc z działaniem promocyjnym? Odpowiedź jest prosta: Tak.

Marketing przez wolontariat

Jako ratownik spotykam bardzo wielu różnych ludzi. Czasem są to osoby biedne, czasem zamożne. Prawie zawsze wywiązuje się luźna rozmowa. Wiele osób pyta mnie jak to jest być ratownikiem, itp. Nieomal za każdym razem jest zdziwienie, że to wolontariat, bo spodziewali się sowitego wynagrodzenia. Niestety to nie praca na nadmorskiej plaży 😉 Najczęściej są to rodzice, właśnie przeszkolonych dzieciaków.

Kolejnym etapem rozmowy jest pytanie:

Czym się właściwie zajmujesz?

I tu jest właściwy moment by zaciekawić rozmówcę (rozmówców, często jest ich wielu) tym co się robi. Warto mieć wówczas przygotowany High-Concept Pitch i Elevator Pitch. Czyli krótkie omówienie tego czym się zajmujemy.

Jest to o tyle ważne, że często mamy tylko chwilę na zainteresowanie innych swoją pracą czy firmą. Jeśli się uda, to będą dopytywać dalej. Zacznie się głębsza konwersacja, często zakończona konwersją 😉

W moim przypadku były to zlecenia na przygotowanie i poprowadzenie kampanii Adwords. Tak więc jako lokalny marketing, marketing w Gorzowie sprawdza się nieźle.

Ważnym jest jednak to, z jakiego powodu się właśnie spotkaliśmy. Bo to w dalszym ciągu najważniejsza jest pomoc innym, a marketing to tylko tak przy okazji. Bardzo niedobrym zjawiskiem byłoby rozpoczynanie pracy na rzecz innych tylko i wyłącznie z prozaicznych pobudek, zwiększenia zysku.

Podsumowując, zawsze jest warto pomagać, a możliwości wspierania innych jest naprawdę wiele. Marketing wykona się niemalże naturalnie, chyba w imię zasady „Dobro powraca”. Co ciekawe, taki rodzaj networkingu sprawdza się w każdej branży usługowej i w wielu sprzedażowych.

 

W celu zasięgnięcia wsparcia, porady czy po prostu złożenia zlecenia śmiało odwiedź nasz dział kontakt.

Pozdrawiam serdecznie

Marcin Olechnowicz